Amarianth kraina magii i stali...
Elf
- Zaczyna mi się gościu podobać. - nie spływał mu uśmiech z twarzy. - Najwidoczniej nasza rozmowa się nieco przedłuży... - przeskoczył na inną gałąź za więźniem i złapał jego rękę. Twardą drzazgą zaczął podważać mu paznokcia. - Pytanie znasz... Czekam na odpowiedź i będę czekał, dopóki jej nie usłyszę.
Offline
Mroczny elf
Jed zaczął z przerażeniem zaczął wpatrywać się w drzazgę.
- To nasz teren!- pisnął - Nasz teren! Puśćcie mnie! PUSZCZAJ! - zaczął się szarpać.
"Oby spadł, oby spadł" myślała Nekara krążąc jak sęp.
Offline
Elf
Gdyby nie był przywiązany, już dawno by spadł. Ven przerwał torturę.
- Gdzie jest wasz obóz? - po chwili żałował pytania, bo przypomniał sobie, że Nekara też ich słyszy.
Offline
Mroczny elf
Na słowo "obóz" nadstawiła ucha.
- Zostawcie mnie! Zostaw mnie parszywa istoto! Smażyć się w piekle będziesz za znęcanie się nad sługą bożym!
Z dołu dobiegło warknięcie.
Offline
Elf
- Którego boga chwalicie? - zainteresował się Ven zmieniając temat i wchodząc w ten temat, który powinien być dla Jeda łatwym i oczywistym.
Offline
Mroczny elf
- w Jedynego wszechmocnego piekielna kreaturo! - warknął - Pan cię ukaże! Będziesz smażył się w ogniu wraz ze swoimi kompanami!
Offline
Elf
- Po co miałbym to robić? Dość krótko bym raczej czuł takie smażenie, bo bym zginął, nieprawda?
Offline
Mroczny elf
Nekara miała dość takiego nieskutecznego przebiegu przesłuchania. Ogarnął nią gniew że Jed ma czelność ignorować i grozić jej...Ukochanemu!
Nie czuła że wraca do ludzkiej formy. Stała przez chwilę zupełnie naga i wpatrywała się w Jeda.
Syknęła w końcu i wypowiedziała kilka słów śpiewnym językiem druidów. Drzewo się zatrzęsło i Jed spadł.
Tylko Jed który patrzył na wytrąconą z równowagi drowkę z przerażeniem. Złapała go i przygniotła do konaru.
- Gadaj - warknęła odsłaniając kły.
Ziemia wchłonęła Jeda do kolan.
- Ja...ja...- jąkał się. Pot obficie spływał mu po twarzy.
- Im dłużej zwlekasz tym więcej ziemia cię pochłania - syknęła a czarne oczy błysnęły.
- Kazano nam was zabić! - udręczony Jed zaczął płakać - Nie zabijajcie mnie! wykonywałem tylko rozkazy!
- Kto?
- Carlos! Tylko tyle wiem...naprawdę! Carlos z Christianii!
Offline
Elf
Ven zeskoczył z drzewa.
- Szybko Ci poszło. Kto to taki? - spytał podziwiając jej urodę. - Wydaje mi się, że oni mają coś do paradowania nago. - dodał mając na myśli Jeda, któremu na spodniach zrobił się niezły namiocik z podniecenia.
Offline
Mroczny elf
- Raczej z podniecenia to się nie z sikał - mruknęła - Kim jest Carlos?
- Herszt bandy! - jęknął - Chesusie puśćcie mnie!
Offline
Elf
- Gdzie go znajdziemy? I... mam jeszcze jedno pytanko. Czemu nazywacie nas poganami i prześladujecie pogan? Mamy więcej bogów niż wy i za to nas poganiacie? Heidzi też mają jednego boga a ich też nie lubicie. Jak to jest?
Offline
Mroczny elf
- Nie wiem! Nie wiem! - jęczał szamocząc się - Nasz bóg jest najprawdziwszy! Puśćcie mnie!!!!
Nekara w myślach obmyślała sposoby unicestwienia Jeda. Żadne nie było humanitarne.
Offline
Elf
- Więc są inni prawdziwi bogowie, ale mniej? Gubicie się we własnej religii... Neka, rób z nim co chcesz. - odwrócił się do Jeda plecami i ruszył po Lunę.
Offline
Mroczny elf
Nekara uśmiechnęła się lubieżnie i oblizała wargi.
- NIE NIE NIE NIEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEE - po lesie rozniósł się krzyk biednego człowieka. Jak szybko się zaczął tak szybko zamilkł.
Wróciła do swoich towarzyszy wycierając kąciki ust.
Offline
Elf
- Nadal chodzisz roznegliżowana. - zauważył Ven, który powstrzymywał się, by nie rzucić się na nią z zamiarem seksu.
Offline
Mroczny elf
Wzruszyła tylko ramionami.
- Pada - mruknęła spoglądając w górę. Z nieba sączył się deszcz.
Aurin stanął przy swojej pani ocierając się o jej nogi.
- Wszystko w porządku Aurinko - kucnęła i przytuliła swojego wilczka.
Offline
Elf
- Poszukajmy schronienia. To był męczący dzień. - Ven rozejrzał się i ruszył w obranym kierunku.
Offline
Mroczny elf
Nekara zmieniła się na powrót w panterę by nie gorszyć Aryi. Paradowania nago jej nie bawiło a robiło się zimno.
Jako kotka ruszyła truchtem za Venem i resztą.
Offline
Elf
Po paru minutach zobaczyli przed sobą starą wieżę. W miarę zbliżania się dostrzegli szczegóły. Kamienie były pokryte mchem a u podnóża stała zepsuta balista obrośnięta wysoką trawą. Wyglądało na to, że to idealne miejsce na postój.
- To co? Zatrzymujemy sie tutaj? - spytał Ven towarzyszy. - Kto pełni pierwszą wartę?
- Ja jestem zbyt zmęczona na pierwszą wartę. - odpowiedziała Arya ziewając przeciągle.
Offline
Mroczny elf
Nekara przeciągnęła się i weszła do środka. Tam po krótkiej obserwacji i wybrała sobie miejsce. Zwinęła się w kłębek, ziewnęła i zamknęła swoje oczy.
Aurin położył się niedaleko.
Offline