Amarianth kraina magii i stali...
Elf
- To co powiesz na bycie królową wśród elfów? Poza tym jak szukałam... Vena... to słyszałam pogłoski, jakoby drowami przewodził jakiś elf.
Offline
Mroczny elf
- Oferujesz mi zdradę moich braci i sióstr? - zapytała chłodno - Pogłoski - prychnęła - I co z tego że jakiś elf..
Zaraz...elf? przewodził drowami?
Offline
Elf
- Eee... tak... z paru źródeł to słyszałam. - dodała Arya. - Niezależnych. Też mi się to dziwne wydaje.
Offline
Mroczny elf
- To niemożliwe...- mruknęła - Jedźmy już dalej.... - westchnęła dosiadając Aurina.
Wilk powoli ruszył w stronę drzew.
Offline
Elf
- Jak uważasz... - dosiadła Teo, swojego wierzchowca, i ruszyła. Zdziwiła się jak blisko Nekary Teo próbuje się znaleźć. Ven jechał za nimi obserwując obie panie.
Offline
Mroczny elf
Aurin powarkiwał na kota za każdym razem gdy ten się zbliżał. Podróżowali dosyć długo gdy Aurin nagle się zatrzymał a Nekara wychyliła się do przodu. Oczy w mgnieniu oka stały się czarne.
Wciągała powietrze gwałtownie nosem. Węszyła...
Offline
Elf
Ven wyrównał do dziewczyn i się zatrzymał. Obserwował Nekarę w nadziei, ze coś powie. Arya stanęła na poboczu zmuszając Teo by się oddalił od Aurina i Nekary.
Offline
Mroczny elf
Byli na otwartej przestrzeni, przed nimi wyrastały wysokie drzewa.
Nagle Nekara skoczyła na Aryę spychając ją z Teo.
- Leż - warknęła. Nad nimi śmignęła czarna strzała. - Jedowie -wysyczała
Dosiadła Aurina i pomknęła w stronę skąd wystrzelono strzałę.
Offline
Elf
Ven stanął na Lunie po czym wskoczył na drzewa. Arya otrzepała się i przygotowała łuk do wystrzału mamrocząc pod nosem.
Ven próbował dogonić Nekarę i ją powstrzymać. Obawiał się, że jednak to niemożliwe. Ścieżką biegły 2 pantery śnieżne: Luna i Teo.
Offline
Mroczny elf
Widziała już swój cel. Skoczyła już ku niemu, była w powietrzu gdy nieoczekiwanie się zmieniła w panterę
rozrywając ubranie. Jedowie wpadli w popłoch. Nekara z przyjemnością rzuciła się w wir walki.
Offline
Elf
Ven jęknął i zastanawiał się, komu ma pomóc, czy Jedom, czy Nekarze. W wirze walki, w której uczestniczyły 3 pantery śnieżne, pogubił się całkiem i nie wiedział, która jest którą. Zrezygnowany usiadł na gałęzi i oglądał rzeź. Nagle zrobił obrót trzymając się stopami gałęzi i porwał jednego z walczących, czy raczej uciekających, na gałąź, po czym sprawnym ruchem zaciśniętej dłoni w stronę brzucha, pozbawił świadomości biedaka, po czym zarzucił go sobie na ramię z zamiarem późniejszego przesłuchania.
Offline
Mroczny elf
Pantera Śnieżna z przyjemnością obserwowała ścierwa Jedów. Jej czarne oczy triumfowały!
Była tak pochłonięta rozkoszowaniem się zemstą że nie zauważyła swoich ran...jedna była poważna...
Wróciła do miejsca gdzie zastała Aryę Vena i.....
Ryknęła na całe gardło groźnie i rzuciła się w stronę Jeda.
Offline
Elf
- Nekara, czekaj! - wskoczył na wyższą gałąź z Jedem na ramieniu, by ich nie dosięgnęła. - Pozwól mi go przesłuchać, a potem możesz robić z nim, co chcesz. - poprosił.
Offline
Mroczny elf
Z furią rzuciła się na drzewo. Rozczapierzyła łapy i zaczęła próbować wdrapywać się do Vena i Jeda. Kora i wióry leciały na boki. Towarzyszyły temu porykiwania Kotki.
Ven mógł dostrzec czarne ślepia pantery śnieżnej. Nagle Nekara pisnęła i odskoczyła od drzewa kulejąc na przednią łapę.
Offline
Elf
Zanim zlazł do Nekary, związał Jeda liną, by nie uciekł, a także zakneblował mu usta. Wtedy zeskoczył na ziemię i starał się obejrzeć bolącą łapę.
Offline
Mroczny elf
Kocica lizała pokaleczoną łapę. Było w niej pełno drzazg. Miauczała przy tym tak że się serca krajały.
Arya i zwierzaki obserwowały poczynania Vena.
Offline
Elf
- Arya, może masz coś ubrań na poświęcenie? - spytał wyjmując mniejsze drzazgi, by większe móc wyjąć, gdy będzie miał czym zaszyć rany. - Ciii... - co chwila przerywał, by uspokoić kotkę głaskaniem.
Offline
Mroczny elf
Elfka podała mu skrawki materiału. Nekara usiłowała wyrwać łapę, na jej pyszczku widniał ból.
- Maiuuu! Miauuuuu! Miauuuu!
- Ona ma jeszcze inne rany Mi....Ven. - powiedziała cicho Arya.
Offline
Elf
- Musimy ją zabrać gdzieś... - jęknął Ven. - albo... ech... nie lubię z tego korzystać... Potrzebuję Twojej pomocy. Musimy magią uleczyć rany. - złapał największą drzazgę i spojrzał Nekarze w oczy. - Gotowa? - rękę miał gotową do złapania i uleczenia za pomocą magii.
Offline
Mroczny elf
Kocica zacisnęła powieki czekając na ostateczne wyjęcie ostatniej,największej drzazgi. Położyła się chowając łeb między nogi Vena.
Offline