Amarianth kraina magii i stali...
Człowiek
Andrea skupiała się na bardzie.
- To jest naprawdę ważne! Gdzie w ostatnim czasie przebywałeś? Widziałeś maga? Czarownicę?
Offline
- Andreo...daj mu spokój...niech zje najpierw...
Offline
Człowiek
- To jest ważne - odpowiedziała patrząc na Garretta trudnym do odgadnięcia wzrokiem - Wyczuwam energetyczny ślad...znajomy ślad...to jest ważne - powtórzyła skupiając ponownie uwagę na barda.
Ostatnio edytowany przez Andrea Timoska (2010-02-10 19:20:55)
Offline
Wyobraził sobie jak jakiś czas temu przebywał na pobliskim dworze którego władca dysponował pomocą magów. Tył tam jakiś sędziwy mag, ponętna jasnowidza którą zdołał poznać nieco bliżej i kilka innych osób dyspozycjach magią.
Offline
-Ja wędruje sobie,wiesz pamiętasz tą czarownicę co pojawiła się w moim domu Garrecie? Tą niespodziewaną w moim domu,jej biznes mnie tutaj doprowadził,ale nie chcę o tym rozmawiać-uśmiechnął się przyjaźnie do Łotrzyka
Offline
Człowiek
- Garrett czy ja mówię do niego w niezrozumiałym języku? -warknęła - Słuchaj no bardzie za pięć miedziaków...jeżeli nie udzielisz mi sensownej odpowiedzi to sprawię że zginiesz w takich męczarniach....gadaj!
Offline
Odwzajemnił uśmiech.
- Wiesz co Eeryku...ja bym na Twoim miejscu powiedział wszytko co wiem...i to jak najszybciej. Ta piękna dama potrafi wiele rzeczy... Wiesz mi nie chcesz wiedzieć jakich...
Offline
-Ależ piękna pani czyż nie chodziło Ci o to com ukazał w mych myślach ? Przecie pytałaś gdzie ostatnio widziałem magów a ja wskazałem tę myśl...
Rozłożył ręce w geście bezradności.
Offline
Człowiek
- A czy ja wyglądam na telepatkę? - prychnęła - Gdybym wlazła ci do tego kaczego łba to wylądowałbyś w wariatkowie. Odbieram jedynie silne myśli...emocje. Więc użyj ozora i gadaj.
Offline
-Ależ naturalnie i z wielką ochotą opowiem o tym jak znajdowałem się na dworze księcia Oriana. Mogło to być jedną drogę księżyca po niebie lub więcej. Trudno to spamiętać tyle się dzieje wiecie jak to jest w drodze, ras zahaczy się o przytulną tawernę innym zaś śpi pod gołym niebem a prze zapadnięciem w krainę marzeń podziwia gwiazdy. Tak zdecydowanie nie wiele jest tylu rzeczy na świecie co gwiazd na niebie. Chodź słyszałem kiedyś takie piękne porównanie że tyle jest pięknych gwiazd co piasku na plażach mórz całego świata. Panienka pływała może kiedy po wszystkich morzach ? Musi być ich wiele ?
Opowiadając obficie gestykulował a na jego twarzy malował się poetycki zachwyt.
Offline
Człowiek
- To nie to- mruknęła - A ostatnio....- wpadła nagle na pomysł. "No tak....czarodziejki i czarownice są piękne..." - widziałeś jakąś piękną niewiastę za nim trafiłeś na statek?
Offline
-Naturalnie ! Kilka przeciętnych, pare powabnych lecz w porcie widziałem cudną niewiastę o nie opisanych wdziękach kturej urodę można porównywać jedynie z twoją piękna pani...
Offline
Człowiek
- To Shira -odpowiedziała - Moja kuzynka. A przed wejściem do portu? Widziałeś coś dziwnego? Niepokojącego?
Offline
-Nic niezwykłego piękna niewiasta otoczona wianuszkiem małych dzieci tańczących wokół niej... obrazek niczym z bajki... będę musiał to opisać w jakiejś balladzie.. cóż powinienem się domyślić że jesteście spokrewnione te delikatne rysy twarzy, ponętne usta i oczy odzwierciedlające nieskończoność.
Po czym odparł do Garretta.
-Masz piękną kochankę...
Offline
Człowiek
Otwierała już usta ale zamilkła rumieniąc się. Ostatnimi słowami bard wprawił ją w zakłopotanie.
Offline
Bard zaskoczył go swoimi słowami.
- Skąd Ty... Znaczy się to jest moja przyjaciółka.- Powiedział dość niepewnie.
Offline
-Ależ naturalnie że przyjaciułka..
odrzekł z uśmiechem kupidyna na twarzy
-To się rozumie samo przez się... Sądząc po waszym zachowaniu trochę to ukrywacie ale to nic dziwnego nawet na najzacniejszych dworach gdy królewna pała uczuciem do szlachetnego rycerza pozory stara się zachować...
Offline
Człowiek
- Za dużo ballad bardzie - prychnęła ukrywając zakłopotanie uśmiechem i rozbawieniem - Wróćmy lepiej do
tego o co pytałam. Byłeś w jakiejś karczmie? Tu w mieście?
Offline
-Owszem byłem... w karczmie pod ubitym psem... co za potworem musiał być ów człowiek dający taką okrutną nazwę..
Zamyślił się przez chwilę.
-Zdaje się że to przed tą karczmą widziałem tę olśniewającą niewiastę...
Offline
Człowiek
- Jaka? Opisz ją? A w karczmie? Ktoś zachowywał się dziwnie?Była jakaś burda? - pytała zniecierpliwiona.
Offline