Amarianth kraina magii i stali...
Mroczny elf
- Nie popadajmy w paranoje Ven. - prychnęła szturchając go palcem - Idę się przejść. - gdy stanęła w drzwiach odwróciła się i powiedziała wyzywająco: Idę do Różowego Kociaka.
Offline
Elf
- Więc idę z Tobą. - zastrzegł. - Więc jak się dowiedziałaś o "Kociaku"?
Offline
Mroczny elf
- Bywałam tam - odparła ostrożnie i ruszyła przed siebie.
// Różowy Kociak/
Offline
Elf
- W jakim celu za przeproszeniem? - spytał patrząc na nią tak jak Aurin na Lunę przed chwilą.
//Różowy Kociak
Offline
Mroczny elf
//z Różowego Kociaka
Gdy wrócili Gael poprosił do siebie Nekare na osobności. Vena zaproszono na kolację.
Offline
Elf
Ven tłumaczył sobie, że to w sprawie ciąży, ale nie był do końca przekonany i znowu był poirytowany faktem, że mroczne elfy coś przed nim po raz kolejny ukrywają.
Offline
Mroczny elf
- Ale....ale... - mówiła gdy Gael coś jej tłumaczył - Venowi się to nie spodoba...
- Zajmę się nim - uspokoił ją drow.
Przyszła na wieczerze w towarzystwie Gaela. Minę miała nietęgą.
Usiadła przy stole lecz nic nie tknęła.
Ostatnio edytowany przez Nekara Fay (2010-01-28 20:13:09)
Offline
Elf
Gdy Ven jadł zwrócił się do Nekary
- Kiedy ostatnio coś jadłaś? Wyglądasz, jakbyś już straciła ciążę i to co najmniej mnogą.
Offline
Mroczny elf
- Nie mam ochoty - burknęła gniewnie patrząc na Gaela.
Offline
Elf
- Zadałem inne pytanie. - zauważył. - Co jest nie tak? - to pytanie skierował do obojga.
Offline
Mroczny elf
- Nekara jest zmęczona - powiedział spokojnie Gael - Po kolacji udam się z nią na polowanie. Gospodarz chciałby Ven pokazać Ci swoje księgozbiory.
Nekara wstała mówiąc: Idę się przebrać... - i wyszła.
Offline
Elf
~To tak samo, jak powiedzieć nie czepiaj się naszych spraw...~
- Nekara, przebierać wieczorem? O czym Ty mówisz? - i wracając do tematu książek - Przykro mi, ale raczej nie jestem zainteresowany kupnem książek.
Offline
Mroczny elf
- Idziemy na polowanie Ven. Nekara nie chce wybrudzić swojego ubrania - wytłumaczył Gael - Przydałby się Ci odpoczynek. Do zobaczenia.
Wyszedł a następnie z czekającą na niego Nekarą opuścił domostwo. Pospiesznie ruszyli do pobliskiego parku, nie opuszczali murów miasta.
Gdy już nasycili pierwszy głód stanęli przed Różowym Kociakiem.
- On tu jest. Wie o Venie. Nie może go zobaczyć. Weź to - wręczył jej wisiorek - duży wilczy kieł. - Ja wrócę do Vena.
Nekara : /Różowy Kociak
Gael pilnował aby Ven nie wymknął się z domu szukać Nekary.
Offline
Elf
- Wychodzę. - powiedział ubierając się po przejrzeniu obrazków paru książek z ładniejszymi okładkami.
Szukał Nekary wszędzie. Zmartwiło go to, że Gael wrócił sam. Mimo wszystko szerokim łukiem omijał "Różowego Kociaka" wiedząc, że ona wolałaby go samego nie widzieć w takim miejscu. Po długich poszukiwaniach klucząc wśród uliczek i zaułków postanowił zrezygnować z dalszych poszukiwań. Rozejrzał się, gdzie jest, i z przykrością stwierdził, że przy budynku, który źle na niego wpływał. Zrezygnowany i przypominając sobie, że coś ukrywała przed nim Nekara, postanowił wejść. Otworzył drzwi wpuszczając do środka światło latarni.
//Różowy Kociak
Ostatnio edytowany przez Ven (2010-01-28 22:05:58)
Offline