Amarianth kraina magii i stali...
Mroczny elf
- Bardzo o nich mało wiem Ven...wilkołaki to rzadkość. Nie wiem czy dziecko odziedziczy zmiennokształtność. Myślę że jeżeli było spłodzone w momencie gdy byłeś wilkiem...
Offline
Elf
- ...czyli wczoraj, to... - wszedł mu w słowo na chwilę.
Offline
Mroczny elf
- Nigdy nie było takiego przypadku jak Twój - westchnął Gael - Związek elfa z drowką....wilkołaka z drowką...to wszystko jedna niewiadoma.
Offline
Elf
- Stałem się wilkołakiem, bo "zaraziłem" się od drowa jakiegoś, według Ciebie. A Nekara mogła się "zarazić" tym ode mnie? - spytał widząc oczami wyobraźni rodzinkę, czy raczej watahę wilków.
Ostatnio edytowany przez Ven (2010-01-23 22:05:03)
Offline
Mroczny elf
- Hmm...a ugryzłeś ją? - zapytał - Myślę że przez ugryzienie można się jedynie "zarazić" wilkołactwem albo przez zadrapanie.
Offline
Elf
- Nie wiem... - jęknął. - Chyba tak... Mogłem.
Offline
Mroczny elf
- Możliwe że to jest przyczyną jej złego samopoczucia. - powiedział ostrożnie patrząc na Vena.
Offline
Elf
- Świadomość, że może być zmiennokształtną, czy to, że się nią staje? - spytał, by się upewnić. - Gdy się obudziła była jak skowronek.
Offline
Mroczny elf
- Druga opcja. Nie wydaje mi się żeby Nekara miała świadomość że mogła zarazić się od Ciebie wilkołactwem.
Offline
Elf
- No to będzie miała dwie nowe i bardzo ciekawe nowiny... Lepiej już pójdę... Ale jeszcze... chciałbym, byś zbadał moją ranę.
Offline
Mroczny elf
- Zdejmij koszule - polecił. Gdy Ven to zrobił, przyłożył rękę do jego rany na piersi.
Offline
Elf
- Coś ciekawego z moimi wzorkami? Czujesz coś? - spytał głupio się czując. - Łaskoczesz.
Offline
Mroczny elf
Gael nagle pobladł a oczy uciekły mu w tył. Trząsł się jakby napotkał potężną siłę. Z gardła dobiegł bulgot.
Offline
Elf
Przerażony Ven odsunął się natychmiast od drowa i schował bliznę za koszulę. Bał się, że jego rana jakimś sposobem "zaatakowała" Gaela.
Offline
Mroczny elf
Drow stał oparty o balustradę i charczał.
Elda warczała na Vena najeżona. Na werandzie pojawiła się Nekara wraz z Aurinem i Luną.
- Co się stało? Co mu zrobiłeś? - zapytała rozgorączkowana patrząc na Gaela.
Offline
Elf
- Dałem mu tylko do zbadania ranę moją. - jęknął. - A Ty jak się czujesz?
Offline
Mroczny elf
- Zęby mnie bolą - odparła - Gael? Gael...wszystko dobrze? Gael jak się czujesz? Słyszysz mnie?
- Różowy Kociak....on tam jest...- wycharczał drow.
Offline
Elf
- Może jednak zabierzmy go i połóżmy. Majaczy... - powiedział biorąc drowa pod ramię. - A my musimy porozmawiać w cztery oczy...
Offline
Mroczny elf
Zaprowadzili go do jego pokoju.
- O czym chcesz rozmawiać? - zapytała zaniepokojona.
Offline
Elf
- Chodź... - poszedł do jej pokoju. O dwóch rzeczach, czy może o trzech, choć trzecia może zniwelować pierwszą... które... raczej Ci się nie spodobają...
Offline