Spojrzała na niego swoimi pięknymi zielonymi oczami.
- Ech...nic...jest już późno...- wstała
- Pan domu udzieli wam z pewnością gościny - powiedział Gael.-  Pokój obok mnie jest wolny -  powiedział patrząc na Nekarę. Wyglądało to tak jakby wysyłał jej aluzję....

Aurin niechętnie wstał i podreptał za Nekarą i Gaelem.
- Dla Ciebie Ven z pewnością będzie wolny pokój tam na końcu korytarza. - powiedział drow.
Nekara już weszła do swojego pokoju a Aurin za nią.

- Mówiłem Nekarze ,że jest jeden pokój obok mnie wolny - odpowiedział spokojnie- Nie mówiłem że tylko ten JEDEN jest wolny - uśmiechnął się.

Nekara była w trakcie układania bagaży na łóżku.

Gael zaśmiał się cicho i udał się do swojego pokoju. Przedtem jednak zwrócił się do Nekary.
- Jakbyś chciała porozmawiać jestem u siebie.


Aurin latał po całym pokoju obwąchując wszystko.

Nekara spojrzała na Lunę i zmrużyła oczy.
- On CI kazał tak? - warknęła - Nie jestem jego własnością, możesz mu to powiedzieć.

Aurin skoczył na łóżko i szczeknął zachęcająco do Luny.

Hau? - przekrzywił łeb robiąc jej dużo miejsca " Zmieścisz się" - stwierdził i zamerdał ogonem.

- Wrrau "Ale jeszcze nie ma zamiaru się kłaść" - odpowiedział zniecierpliwiony.
Nekara siedziała w blasku świecy i czyściła swój miecz.

Gdy Luna w skupieniu wpatrywała się w Nekarę, Aurin zbliżył pysk i jęzorkiem połaskotał ją w środku ucha.

Nekara po wyczyszczeniu broni, wstała, przeciągnęła się i ruszyła w stronę wyjścia.
- Będzie trzeba Cię zaprowadzić do Twojego pana i powiedzieć mu dobranoc. - powiedziała - Aurin pożegnaj się ładnie z Kicią.

- Nie to nie - wzruszyła ramionami i wyszła z pokoju zamykając dokładnie drzwi.

Weszła do pokoju Vena nie przejmując się czymś takim jak pukanie.
- Jeszcze nie w łóżku? - zapytała mrużąc oczy i zakładając ręce na piersi.

- Nie. Dwa zwierzaki zajęły mi łóżko. - odpowiedziała - Możesz mi wyjaśnić  natarczywe zachowanie Luny? Kazałeś jej mnie pilnować? - podeszła do elfa bliżej.