Amarianth kraina magii i stali...
Mroczny elf
Sierść na karku Aurina się zjeżyła. Wilk obnażył zęby i zaczął głośno warczeć. W mgnieniu oka Nekara zeskoczyła z Aurina i dobyła miecza.
Jej oczy połyskiwały czernią a rubinowe usta zdobiły kły.
- Koma del'ante Aurin. - wróciła się do wilka.
Aurin pomknął w las.
Ostatnio edytowany przez Nekara Fay (2009-11-28 22:04:19)
Offline
Elf
/*Tak jak wyżej to widziałem ta polanę oczami wyobraźni, co Nekara wleciała na środek */
-Nekara...? Nekara! Neka! Nie jesteśmy by walczyć z elfami! Ja bym nie mógł... Wymińmy to miejsce i tyle... - poprosił drowkę widząc jej bojową postawę.
Offline
Mroczny elf
Jak na zawołanie zza drzew wyszła grupka elfów uzbrojona w łuki i miecze.
Celowali w Nekarę . Czarnowłosy elf spojrzał na Vena.
- Para? - zapytał chłodno,badawczo.
Nekara zawarczała jak dzika kotka szykująca się do skoku. W mgnieniu oka znalazły się przy niej elfy gotowe do ataku z obnażonymi mieczami.
Ostatnio edytowany przez Nekara Fay (2009-11-28 22:04:40)
Offline
Elf
- Zostawcie ją, ona nie jest wychowana wśród drowów! - Zawołał do elfów. - Ona jest mi potrzebna! - zsiadł z Luny. - Zostawcie nas w spokoju.
Offline
Mroczny elf
Czarnowłosy elf podszedł do Vena.
- Ta plugawa istota jest CI Potrzebna? - zapytał opryskliwie - Jesteś Leśnym elfem. A Ona jest szkodnikiem którego powinno się wyeliminować. Hasta!!!
Rozległ się szczęk mieczy, łucznicy puścili cięciwy....Nekara zaczęła się bronić. Częsty atak uniemożliwiał jej użycie magii...
- Hasta Droewe!!!
Ostatnio edytowany przez Nekara Fay (2009-11-28 22:05:14)
Offline
Elf
- Nie! Zostawcie! - próbował powstrzymać elfy. - Potrzebuję jej! - został odtrącony przez walczącego. Ven wstał i podszedł do jednego z walczących, po czym cisnął nim o pobliskie drzewo. - POWIEDZIAŁEM, BYŚCIE JĄ ZOSTAWILI! - ryknął zwracając na siebie uwagę. Jego oczy się zmieniły. W tej chwili były stanowczo ciemnozielone. - Powiedziałem... - powtórzył i się przemienił w wilka i rzucił na wystraszonych szyszkojadów.
Offline
Mroczny elf
Zanim się zorientowała została pchnięta na ziemie. Coś bryzgnęło jej na twarz, czarne oczy rejestrowały jedynie czarną plamę śmigającą wokół niej i rozrywającą na strzępy przeciwników.
" Aurin? Ale....gdzie jest Ven? " myślała
Ostatnio edytowany przez Nekara Fay (2009-11-28 22:14:03)
Offline
Elf
Gdy otoczenie przypominało już rzeź niewiniątek, Ven, a raczej wilk, który był zamiast niego, porwał Nekarę na grzbiet i popędził przez las. Luna dopiero oprzytomniała z szoku, jaki przed chwilą dostała i pobiegła za panem, skacząc pośród koron drzew. Widać było, że to, co zobaczyła Bardzo jej się nie podobało.
Wilk dobiegł do jakiegoś zagajnika, po czym pozwolił jej zejść.
Offline
Mroczny elf
Nekara przykucnęła ostrożnie patrząc na nieznajomego czarnego wilka.
- Nie jesteś Aurinem - jej szept przeciął mrożącą w żyłach ciszę. Wpatrywała się w obcego którego sierść była pozlepiana krwią. - Kim jesteś?
Jedno ramiączko jej koszuli opadło bezwiednie. Nie poprawiła go.
Offline
Elf
Wilk schylił łeb. Jego sierść się nieco nastroszyła i wydała się skracać. Pysk także się deformował i przybierał ludzkie, czy raczej elfie kształty. W miejscu, gdzie przed chwilą był wilk, teraz leżał nagi jak go bóg stworzył, Ven.
- Co się stało? Gdzie jesteśmy? - spojrzał pytającym wzrokiem na Nekarę.
Luna obserwowała całą sytuację z góry.
Offline
Mroczny elf
Nagle oczy Nekary sczerniały jeszcze bardziej ,gdy do jej nozdrzy doleciał przyjemny zapach....piżma.
Westchnęła cicho jakby jękliwie. W jej uszach dudniło jego serce. Wstała nieco chwiejnie i ruszyła w jego stronę. Czuła w całym ciele przyjemne mrowienie.
" Och co za uczucie...ten zapach....doprowadza....ach!"
Ostatnio edytowany przez Nekara Fay (2009-11-28 22:40:47)
Offline
Elf
- Nekara? Neka? Co robisz? Co się działo? Co zamierzasz? - spytał widząc jakim wzrokiem na niego patrzy. Chciał już wstać, gdy...
Offline
Mroczny elf
...runęła na niego. Przycisnęła jego ręce do ziemi, teraz Ven leżał jak ukrzyżowany. Całowała ustami jego szyję i wdychała nosem ten cudowny zapach.
Przylgnęła do niego swoim całym ciałem.
Offline
Elf
- Zostaw mnie! - szarpał się próbując się uwolnić. Bezskutecznie. Mimo jego bronienia się, sytuacja obecna mocno go podniecała.
Luna w górze doznawała właśnie kolejnego szoku.
Ostatnio edytowany przez Ven (2009-11-28 22:58:50)
Offline
Mroczny elf
Zawarczała ,gdy Ven usiłował ją z siebie zwalić. Była w stanie najwyższego podniecenia. Oswobodziła się ze spodni i przystąpiła do aktu zespolenia.
Dosiadła go gwałtownie, niemal brutalnie. Na przedramionach Vena wykwitły sińce a na piersi widniały zadrapania. Poruszała się coraz szybciej, wyginając do tyłu z rozkoszy.
Ostatnio edytowany przez Nekara Fay (2009-11-28 23:06:51)
Offline
Elf
- Arg... Nie! - jęknął, ale fala rozkoszy go obłaskawiła. Teraz spokojnie wyswobodził ręce i złapał drowkę za biodra. Dyszał z podniecenia. Sam miarowo zaczął się pod nią poruszać dodatkowo zwiększając czerpaną z zespolenia dwóch ciał. Oswobodził partnerkę z reszty ubrań. Począł pieścić i masować jej piersi. Całkowicie zamknął oczy i wychylił głowę do góry.
Offline
Mroczny elf
Po długiej jeździe Nekara opadła na Vena dysząc. Położyła głowę na jego piersi i westchnęła przymykając oczy.
Czerpała przyjemność z bliskości.
Offline
Elf
Ven przewrócił się z nią tak, by być na górze i kontynuował stosunek. Dopiero jak siebie także zaspokoił, opadł na jeszcze falujące piersi i wtulił się w jej ciało.
- Nekka Neka. - wyszeptał mrucząc.
Luna nie dowierzała w to, co widziała. Szarpały nią różne uczucia. Początkowo była wściekła, że jej pan jest Wilkiem. Teraz jest "tylko" nieufna, a do tego zdała sobe sprawę, że Aurin ją dziwnie pociąga z tą radością, z jaką rozmawia z Nekarą.
Offline
Mroczny elf
Wzdychała co i rusz wdychając jego zapach który działał na nią zarówno pobudzająco jak i relaksująco.
Wyłączyła się całkowicie, oddając się chwili. Czuła się wspaniale lekko. Miała ochotę tańczyć i śpiewać.
Głaskała leniwie jedną rękę plecy Vena ,a drugą muskała jego włosy.
Zauważyła na jego szyi ślady swoich zębów. Były to zaledwie ukąszenia.
Oblizała usta. Kły powoli zanikały a oczy wracały do zielonego koloru.
Na małej polance panował spokój. Tą intymną chwilę uprzyjemniał im śpiew ptaków i szum drzew.
- Dekka samaria e'da suprrema....-wyszeptała i nagle wpadła w popłoch - Co ja...Na Gaję! - jęknęła wracając do rzeczywistości.
Serce biło jej jak oszalały ptak w klatce próbujący się wydostać.
Offline
Elf
Niezrażony jej okrzykiem wtulił się mocniej w jej piersi. Do tego począł ja chwalić.
- Jesteś wspaniała... Nie wiedziałem, że tak bardzo mnie kochasz... Kocham Cię. Te chwile były naprawdę wspaniałe. - pocałował jej pierś.
Ostatnio edytowany przez Ven (2009-11-29 19:34:25)
Offline