Amarianth kraina magii i stali...
Mroczny elf
- Ale...niby gdzie? - zapytała sceptycznie. Spojrzała na obiekt do tańczenia tęsknym wzrokiem - No dobrze...- mruknęła. - Idę po coś do picia. Na co masz ochotę?
Offline
Elf
- Las może być? Sporo pionowych obiektów - powiedział półżartem. - Sama wybierz coś dla mnie.
Offline
Mroczny elf
W drodze do baru zauważyła że ktoś się na nią patrzy.
Dag Farez....skrzywiła się i wróciła do stolika Vena.
- Wiesz co...może już wrócimy do Gaela? - uśmiechnęła się - Źle się trochę czuję...
Offline
Elf
- Teraz często będziesz się tak czuła... Nawet nic do picia nie przyniosłaś. Ale to dobrze, bo nie powinnaś chyba pić nic zbyt alkoholowego. - zauważył wstając.
Offline
Mroczny elf
- Tak, tak...masz całkowitą rację - mówiła wyprowadzając go z Różowego Kociaka.
Offline
Elf
Stanął w drzwiach.
- Coś za łatwo ulegasz... Co ukrywasz przede mną? Jakiegoś specjalnego klienta, tak?
Offline
Mroczny elf
- Nie...ja chcę stąd wyjść...o nie....zaraz zwymiotuje... - pociągnęła go za sobą.
Offline
Elf
Poszedł z nią na tyły budynku, by tam ulżyła żołądkowi.
Offline
Mroczny elf
- Och...jednak fałszywy alarm... - uśmiechnęła się blado - Wracajmy już do domu...
Offline
Elf
- Czemu mielibyśmy wracać, jeśli jest wszystko ok? Może się jeszcze rozejrzymy?
Offline
Mroczny elf
- Ja chcę do domu - jęknęła - Nie ma tu nic ciekawego.
Offline
Elf
- Niech Ci będzie... Idziemy. - zaintonował. - W domu powiesz, co przede mną ukrywasz.
Offline
Mroczny elf
- Nic nie ukrywam! - burknęła
Offline
Elf
- Tak, tak, oczywiście... - uśmiechnął się pod nosem.
//Kupiec
Offline
Mroczny elf
Nekara weszła do środka i skierowała się do barmana. Tam odbyła z nim rozmowę.
- Ruda Sally! - uśmiechnął się - Ależ oczywiście. Dla damy zawsze...garderoba czeka.
Drowka skinęła głową i udała się na zaplecze. Wybrała strój kuszący, trochę wyzywający ale nie ukazujący zbyt dużo. Krótkie portki z futerka i staniczek.
Przejrzała się w lustrze. Miała śliczny płaski brzuch,odwróciła się. Na plecach była ledwo widoczna blizna no i znamię.
Zrobiła sobie drapieżny makijaż dzikiej kotki i czekała aż ją wywołają. Miała tremę i martwiła się o Vena.
" Żeby tylko tu nie przyszedł..." prosiła w myślach.
Gdy stanęła na podium, przedstawiona jako Ruda Sally rozległy się brawa i muzyka. Nekara starała się namierzyć tego mężczyznę po którego tu przyszła.
Tańczyła na rurze z elegancją wprowadzając do tańca różnorakie akrobacje czy gimnastykę.
Ostatnio edytowany przez Nekara Fay (2010-01-28 21:08:18)
Offline
Elf
//Z Kupca
Rozejrzał się po pomieszczeniu. Wybrał stolik najbliżej wyjścia i czujnym okiem obserwował wszystkich gości szukając Nekary bądź osoby, która miałaby wzbudzić w nim jakieś podejrzenia. Seria oklasków zwróciła jego uwagę na scenę. To co zobaczył, sprawiło, że mocniej zabiło mu serce. ~To... Nekara?!~ Wstał... i oparł się o poręcz krzesła. Nie wyglądał najlepiej.
Offline
Mroczny elf
Zauważyła elfa z blizną. Patrzył na nią. Stał najbliżej sceny i nagle wyciągnął w jej stronę rękę. Nekara tylko się uśmiechnęła i kontynuowała czynność.
Nie wiedziała za bardzo co ma teraz zrobić. Miała wyciągnąć od niego informacje ale jak? Nagle poczuła dziwny ból w dolnej części pleców...
Zakończyła taniec w ekspresowym tempie i pobiegła na zaplecze gnana dziwnym uczuciem. Przez jej ciało przechodziły ciarki i konwulsje. Ledwo zdołała wejść do garderoby
gdy czuła że dzieje się z nią coś bardzo dziwnego....
"Ja się zmieniam..." - jęknęła nie dowierzając. Leżała na podłodze ,gdy do garderoby wszedł elf z blizną. Patrzył zdumiony na zmieniającą się drowkę.
Nekara, pod postacią dużej pantery śnieżnej rzuciła się na gościa. Krew trysnęła na drzwi....
Offline
Elf
...które ponownie się otworzyły, gdy wściekły Ven nimi trzasnął. To, co zobaczył przeszło jego wszelkie wyobrażenia. ~To nie może być Luna!~ Rzucił się ratować atakowanego elfa, póki ten żyje. Doskonale znając się na Panterach Śnieżnych, obezwładnił ją paroma ruchami i przytrzymał. Zaczął wołać o pomoc dla krwawiącego. Mroczyło go i nie wiedział, czy zaraz się nie przemieni. Wyczuł jednak coś znajomego. Może to były ubrania, w jakich wychodziła Nekara, może co innego.
- Neka? - wyszeptał.
Offline
Mroczny elf
Odpowiedziało mu gardłowe mruknięcie. Pantera zaczęła się szarpać rycząc przy tym groźnie. Na pomoc przyszły jej pazury. Ogonem próbowała odepchnąć Vena.
Offline
Elf
Do oczu napłynęły mu łzy, gdy poczuł, jak Nekara dosięgnęła jego pleców rozszarpując je. Po chwili szamotaniny złapał jej ogon między nogi i przywarł do jej grzbietu. Ręce oplótł wokół jej szyi. Starał się trzymać jego medalion, zwisający mu z szyi, jak najbliżej jej ciała.
Offline