Amarianth kraina magii i stali...
Mroczny elf
Ich oczom ukazał się szyld gospody *"U Stevensów"*.Podjechali bliżej po czym zeszli ze swoich wierzchowców. Nekara ostrożnie podeszła do czarnej małej tablicy na której wypisane były dania dnia. Skrzywiła się czując zapachy dochodzące z gospody. Zaczęło grzmieć a słońce przysłoniły czarne chmury.
- Cudownie-mruknęła - Aurin bądź blisko mnie. Wątpię żeby mieli stajnie dla kudłatych.
Weszła pierwsza, zakrywając twarz kapturem. Rozejrzała się po dużej sali. Jej przybycie nie wzbudziło zainteresowania gości.
Zapachy z kuchni zaczęły drażnić jej nozdrza. Po chwili dołączyły do tego lekkie mdłości. Czekała na swojego towarzysza.
Gdy podeszła do szynku od razu dopadł ją gospodarz o czerwonej twarzy i wielkim nochalu.
- Witam, witam w moich skromnych progach. Czego sobie panna życzy? - swoimi małymi oczkami próbował ujrzeć twarz Nekary.
- Najlepszego wina jakie posiadasz człowieku - odpowiedziała - oraz wodę dla mojego towarzysza. Wszystko podwójnie.
-Tak jest, tak jest... - w pokłonach pobiegł na zaplecze.
Zaczęła obserwować gości. Paru mężczyzn z kąta, którzy wyglądali na rabusiów pokazywali ją sobie palcami i coś między sobą szeptali.
Offline
Elf
- Mówiąc o towarzyszu miałaś na myśli mnie, czy Aurina? - spytał rozbawiony. Warknięcie tego drugiego jednak mu zmyło uśmiech z twarzy.
Offline
Mroczny elf
-Aurin! Zachowuj się! -zbeształa wilka nachylając się ku niemu. Czarny wilk obdarzył ją obrażonym wzrokiem.
Westchnęła.
- Przepraszam za niego - zwróciła się do Vena - dla Luny i Aurina woda dla nas wino. - wytłumaczyła. - Usiądźmy przy tamtej ławie - wskazała drewnianą ławę w kącie sali przy oknie.
Offline
Elf
- Dobrze. - bez problemu niemal tanecznym krokiem kluczył wśród klientów gospody i usiadł przy oknie. Luna jakimś cudem władowała się pod ławę i grzała stopy elfowi. - Tolerujesz wino? - spytał.
Offline
Mroczny elf
- Nie umrę od tego - mruknęła siadając. Pozwoliła sobie zdjąć kaptur i rozsypać miedziane włosy na ramiona. Aurin położył łeb na kolanie drowki by ta go drapała.
- Jeżeli chcesz możesz zamówić jakąś strawę - zwróciła się do Vena.
Czarny wilk przymrużył oczy odczuwając rozkosz z drapania za uchem.
Po chwili pojawiła się ładna dziewka z winem i wodą. Widać było że elf bardzo się jej spodobał. Zerkała niepewnie na drowkę. Gdy Ven na nią spojrzał ta się zarumieniła.
Offline
Elf
- Poproszę stek dla kota i dla mnie hmm... de'volay. Z frytkami. - powiedział do dziewczyny. ~Ile osób ma te swoje nieszczęśliwe miłości, kiedy druga strona nawet nie wie, że się w niej kocha...? Elfy do tego mają to do siebie, że łatwo rozkochują w sobie ludzi... i mają tego świadomość...~
- A może zamówisz tatara, Neka? - spytał.
Ostatnio edytowany przez Ven (2009-11-25 19:40:49)
Offline
Mroczny elf
Obserwowała grupę mężczyzn w przeciwnym kącie sali. Usłyszawszy słowo "Neka" ręka drapiąca Aurina zamarła a szmaragdowy oczy wpiły się teraz w twarzy elfa.
- Słucham? Jak się do mnie zwróciłeś? - zapytała , jej nozdrza lekko zadrgały.
Dziewka pospiesznie pomknęła zrealizować zamówienie. Mroczna elfka ją przerażała.
Offline
Elf
- P-pytałem, czy masz ochotę na tatara. Nie zwróciłem uwagi na to, jak Ciebie nazwałem... - niemal mógł kłaść uszy po sobie, gdyby potrafił.
Offline
Mroczny elf
Zmrużyła oczy.
- Znasz język mrocznych elfów? - zapytała już swobodniejszym tonem. Na jej ustach zagościł nawet delikatny uśmiech.
Offline
Elf
- Eee... Nie. A Ty znasz? - spytał zdając sobie sprawę, że nie była wśród swoich wychowywana. - To jak z tym tatarem?
Ostatnio edytowany przez Ven (2009-11-25 19:58:26)
Offline
Mroczny elf
- Ja znam - uśmiechnęła się tajemniczo - Parę lat mi zajęła nauka...zdobyłam odpowiednie...materiały i kontakty....pomogła mi też moja natura drowa...ekhm....niech będzie ten...tatar...w najgorszym razie Aurin go zje.
Ostatnio edytowany przez Nekara Fay (2009-11-25 20:09:21)
Offline
Elf
- To mięso bez opiekania ani niczego. Surowe. Dlaczego wspomniałaś i pytałaś o znajomość tego języka? W jakim kontekście o tym mówisz? - spytał zainteresowany tematem, ale niezaspokojony.
Offline
Mroczny elf
- Zdziwiło mnie że użyłeś tego słowa...niby to jest skrót od mojego imienia....Nikt jeszcze mnie tak...ładnie nie nazwał...albo jak wolisz nikt się do mnie jeszcze tak nie zwrócił -
uśmiechnęła się wpatrując się w płomień świecy.
Aurin cicho burknął. Zaczęła ponownie go drapać.
Offline
Elf
- A mogłabyś nieco bardziej wyjaśnić? - niemal jęknął. Luna też wykazywała zainteresowanie. - Zupełnie nie znam tego języka...
Offline
Mroczny elf
Widać było że jest rozbawiona.
- Neka znaczy :Kochanie:, Nekka - Kocham. - wyjaśniła spojrzawszy elfowi prosto w oczy.
Aurin mruknął coś cicho.
Offline
Elf
- Umh... Nie wiedziałem i ten... - zaczął się tłumaczyć, ale Nekara mu przerwała...
Offline
Mroczny elf
...swoim nagłym przeobrażeniem w formę drapieżnika.
- Ech...- zasłoniła sobie w porę oczy przed dziewką kuchenną niosącą potrawy.
Mroczna elfka jęknęła cicho gdy wysunęły się kły.
Przybrała pozę mówiącą:jestem zmęczona,wara. Albo boli mnie głowa.
Offline
Elf
- Czuję, że będzie smakowało. - uśmiechnął się. - Dziękuję, możesz odejść. - odpowiedział dziewoi. - Smacznego.
Offline
Mroczny elf
-Arghh....-warknęła cicho - Tyle....wszystko odczuwam! - syknęła zaciskając dłonie w pięści. - Bicie serc! Krew płynąca w żyłach!...
Zerwała się gwałtownie i wybiegła z gospody.
Offline
Elf
- Ups... - postanowił pobiec za nią. - Zaczekaj! Ja nie wiedziałem, że tak to na Ciebie wpływa...
Offline