Amarianth kraina magii i stali...
Elf
- Prędzej samo się zagoi niż za Twoim sposobem. - warknął. - Nie jestem w stanie się stąd ruszyć... Masz jakiś plan?
Offline
Mroczny elf
- Przetransportujesz się na Aurinie. Jest stabilniejszy. - powiedział Gael - I silniejszy. Udacie się do Kristianii. Tam być może odnajdziecie następny znak.
Offline
Elf
- Stabilniejszy od płynnego ruchu kota? - spróbował się zaśmiać, ale to był zły pomysł. - To jak szukanie igły w stogu siana...
Offline
Mroczny elf
- Większość informacji przekażę obrazami Nekarze. W Kristianii także odnajdziecie Jedów...nie pozwól Nekrze zabijać. Adamusie pomóż przygotować Vena do podróży. Ja pójdę po Nekarę.
Po niecałej chwili wrócił z mroczną elfką.Zniknął z nią za parawanem.
Offline
Elf
- Miałbys coś, co by jej nie pozwoliło zabijać w drugiej formie? Bo w tamtej to i ja ledwo daję radę. A teraz to pewnie nie dam... - zawołał za Gaelem.
Offline
Mroczny elf
- Nie pozwól jej zabijać z nienawiści Ven. Ona nienawidzi Jedów - powiedział Gael cicho, nachylając się do Vena. Oboje patrzyli jak Nekara przebiera się za parawanem a że na parawan padały promienie słoneczne widzieli cień jej ciała. nawet Kapłan zamarł w bezruchu.
Offline
Elf
Ven również przyglądał się parawanowi.
Offline
Mroczny elf
- Możecie na mnie nie patrzeć!? - warknęła za parawanu drowka - Ven! Do tańczenia masz wonty a teraz co?
Offline
Elf
Dopiero zauważył, że inni też się ślinią.
- Zajmij się może ranami, wielebny, co?
Offline
Mroczny elf
Kapłan się przeżegnał.
- Tak ,tak. Bandaże proszę zmieniać codziennie - powiedział i wyszedł pospiesznie.
Nekara wyszła zza parawanu ubrana w obcisłe spodnie i luźną ,białą, lnianą koszule. Przez sznurowane rozcięcie na dekolcie widać było jędrne piersi.
Offline
Elf
- Robi wrażenie... - tylko na taki komentarz było go stać. - Gdzie Luna? Będziecie miały wiele do pogadania. Gael, jak sprawić, by Nekara zachowała świadomość w innej formie?
Offline
Mroczny elf
- Zwierzaki są u kupca - powiedział Gael - Pomóż mi go podnieść i ubrać Nekaro.
Drowka posłusznie wykonała polecenie. Pomagała ubierać się elfowi.
- Nic nie można zrobić z przemianą Nekary -powiedział Gael - Sama musisz sobie z tym poradzić.
Nekara kiwnęła tylko głową.
Offline
Elf
- Wolałbym nie być przy drugiej przemianie... chociaż Luna mogłaby Ci pomóc.
Offline
Mroczny elf
- Dlaczego ona? - zapytała patrząc to na Vena to na Gaela - Czy ja o czymś nie wiem? - zapytała napastliwie
Offline
Elf
- W skrócie nie jesteś Wilkołakiem, że tak powiem...
Offline
Mroczny elf
- A kim? - warknęła - Wyduście to z siebie wreszcie!
Offline
Elf
- Hmm... Trudno to nazwać. Śnieżno-Panterołaczką? Irbisołaczką? Po staromowie Elfen-Uncia? Zamieniasz się w Panterę Śnieżną.
Offline
Mroczny elf
- Jestem kotołaczką?! - wykrzyknęła zaciskając pięści - Przemieniam się w kota?
Z jej ciałem zaczęło się dziać coś dziwnego....
- Nekaro spokojnie... - Gael dał znać wzrokiem Venowi by powiedział coś co by uspokoiło drowke.
Offline
Elf
- Może pomoże Ci fakt, że jesteś wtedy równie piękna, jak nie piękniejsza? I działasz na mnie tak, jak ja na Ciebie jako wilk? - spróbował.
Offline
Mroczny elf
Przez chwilę jej rysy twarzy były kocie. Słowa Vena zdziałały cud.
- Naprawdę? - zapytała patrząc na Vena. - Czy tylko mówisz tak by mnie udobruchać?
Offline