Amarianth kraina magii i stali...
Mroczny elf
W czasie krótkiego spaceru na polane wygląd Nekary wrócił do normy.
Gdy byli już na miejscu zaczęła zbierać swoje rzeczy.
- Jeżeli będziemy mieli dobre tempo to dotrzemy do wioski...nie lubią tam za bardzo drowów....ale od czego są kaptury. Gotowy? - zapytała wsiadając na grzbiet Aurina.
Offline
Elf
W głowie Vena wykreował się obraz bluzy z kapturem tak szybko, jak szybko się rozwiał.
- Gotowy. - odparł z uśmiechem. Usiadł na grzbiecie Luny i potarmosił ją po głowie.
Offline
Mroczny elf
Aurin ruszył gwałtownie. Jego "kroki" były dosyć długie. Nekara zmrużyła oczy przed wiatrem i poprawiła uchwyt.
Wilk popisywał się swoją szybkością.
Musieli jednak zwolnić bowiem nastąpiło pogorszenie się pogody.
- Szlag! - mruknęła wyjmując płaszcz z kapturem z torby podróżnej.
Offline
Elf
Luna z łatwością dorównywała kroku wilkowi. Ven jęknął cicho, gdy pierwsze krople spadły mu na kark.
- Są dwa? - spytał widząc płaszcz drowki.
Offline
Mroczny elf
Spojrzała na niego potem na płaszcz.
- Nie....Zejdźmy z tej drogi. - powiedziała ruszając w krzaki.
Gdy tam już była zaczęła za pomocą magii robić dach z liści wysokich krzaków oraz odprowadzała wodę z ich przyszłej kryjówki.
Gdy skończyła, mieli całkiem przytulne gniazdko.
Usiadła po turecku na suchej ziemi i odetchnęła. Była zmęczona. Aurin położył się koło niej.
Offline
Elf
- Nie wahasz się używać magii. - zauważył. Usiadł obok i gładził sierść Luny, która z kolei zwinęła się w kłębek.
Offline
Mroczny elf
- A dlaczego miałabym wahać się jej używać jeśli potrafię i mogę? - spojrzała na niego - Zawsze w Gaju zwracano mi uwagę na ten fakt. Że nadużywam magii, że nie powinnam blabla...nie widzę w tym nic złego.
Offline
Elf
- Idziesz na łatwiznę i, kiedy nie będziesz mogła jej użyć, będziesz bezradna. Magia pomaga, ale nie można się od niej uzależnić, bo bez niej można się kiedyś okazać łatwym celem dla przeciwnika. Nie sztuką jest dla maga czarować... sztuką jest uczyć się jak tego nie robić i głównie na tym polega jego szkolenie.
Offline
Mroczny elf
Parsknęła.
- Mędrkujesz...świetnie radzę sobie i bez magii - powiedziała - Natura drowa czyni ze mnie maszynę do zabijania jakby nie było - wzruszyła ramionami - Potrafię nie używać magii...
jak chcesz mogę jej nie używać w tej chwili. Jedno tylko słowo....- uśmiechnęła się dziwnie patrząc na elfa.
Ostatnio edytowany przez Nekara Fay (2009-11-11 23:52:05)
Offline
Elf
- A używasz... w tej chwili? - zdziwił się patrząc jej w oczy.
Ostatnio edytowany przez Ven (2009-11-12 00:02:35)
Offline
Mroczny elf
- No a dlaczego niby mamy tu ciągle sucho pomimo ulewy i a krzaki służą nam za schronienie? - zapytała rozbawiona odgarniając niesforne kosmyki z oczu.
Offline
Elf
- Hmm... To cały czas utrzymujesz to magią? To pewnie tamte trupy też trzymasz pod ziemią za pomocą magii, by nie wypłynęły na wierzch na ziemię? - zaśmiał się serdecznie. - Zamęczysz się utrzymując to magią... A wystarczy nieco więcej magii na początku, by mieć spokój aż do końca ulewy. - sam wykorzystał magię nieco manipulując zaklęciem Nekary. - gotowe... Nie musisz już trzymać wszystkiego za pomocą magii, bo samo się trzyma. - uśmiechnął się.
Offline
Mroczny elf
Przekrzywiła głowę.
- Trupami zajęła się Gaja - odpowiedziała - To co uczyniłeś szkodzi naturze....masz szczęście że nie jestem druidem z krwi i kości - wyciągnęła się i położyła głowę na boku Aurina.
Zmrużyła swoje szmaragdowe oczy. Ktoś stojący z boku powiedziałby że śpi albo drzemie.
Offline
Elf
- Wystarczy, że nie zapomnę zakląć natury w drugą stronę. Bardziej naturę bolało, jak tak ją wykrzywiałaś na siłę niż kiedy ja sprawiłem, że uważa to za normę. Tak jak Ty sprawiłaś, że ziemia pochłonęła trupy a potem powróciła do stanu sprzed walki, tak ja tutaj zrobię. - nadstawił ręce pod strumyk spływający z prowizorycznego dachu i napił się wody. - Spragniona?
Offline
Mroczny elf
Otworzyła jedno oko.
- Niech będzie że tak - mruknęła i uczyniło to samo co przedtem elf.
Aurin pochrapywał cicho wierzgając lekko tylną łapą.
Offline
Elf
- No patrzcie jak nasi towarzysze się do siebie zbliżyli... - zaśmiał się cicho. - Jak schronienie małe to i do wilka się Luna przekonała. - wtulił się w jej futro.
Offline
Mroczny elf
Uśmiechnęła się.
- Śpią. To dlatego. Jak się obudzą czar pryśnie. - powiedziała cicho.
Na zewnątrz zaczęło grzmieć. Ich schronienie zaczynało się ruszać.
Offline
Elf
- Hmm... Chyba uszczelnimy schronienie Twoim płaszczem... I tak ciepło nam będzie, bo mamy się do kogo przytulić. - dodał rozbawiony widząc śpiochów.
Ostatnio edytowany przez Ven (2009-11-12 22:17:50)
Offline
Mroczny elf
- Ten płaszcz nie ma 5 łokci - mruknęła przytulając się do Aurina - Magia powinna wytrzymać.
Offline
Elf
Parsknął rozbawiony.
- Wygrałaś. - odparł. - Jego bystre oczy cały czas były skupione na mrocznej elfce.
Offline