Amarianth kraina magii i stali...
Mroczny elf
Offline
Elf
//Z chaty pustelnika
Wskoczył na Lunę i przytulił się do jej grzbietu. Ta dziarsko ruszyła do przodu. Trzymała przy tym odpowiedni dystans od wilka biegnącego obok. Elf zamknął oczy skupiając się na innych zmysłach. Słyszał szmer liści i kroki pobliskich zwierząt. Wyczuwał gamę zapachów leśnych, między innymi żywicę z uszkodzonych po nocy drzew. Mógłby chodzić po lesie z zamkniętymi oczami i przejść przez niego bez najmniejszego kłopotu.
Offline
Mroczny elf
Czarny Wilk gnał jak wiatr pomiędzy drzewami. Ledwie trzymali się ścieżki wytaczającej drogę. Nekara wyłączyła zmysł węchu ze względu na to że zapachy zwierzyny mogły okazać się zbyt kuszące by się na nią nie rzucić.
Gdy wbiegli na niewielką polanę, wilk zatrzymał się. Nekara spojrzała w górę. Słońce chyliło się ku zachodowi. Drowka przełknęła ślinę gdy doszedł do niej zapach tłuściutkiej sarny.
Będzie musiała zapolować...
Offline
Elf
Wyczuł, ze się zatrzymali.
- Co jest? - spytał otwierając oczy i patrząc na drowkę. Szybko zorientował się, że o czymś intensywnie myśli. - Gło... - urwał, wiedząc, że rozmowa o jedzeniu nie pomaga wygłodniałej osobie. Wciągnął powietrze. - Dobra... Idź. Mam nadzieję, że nie zobaczę Cię potem z umorusaną krwią twarzą?
Offline
Mroczny elf
Zacisnęła zęby i zamknęła oczy.
- Wytrzymam - wycedziła zsiadając z wilka. - Nie mogę pozwolić przejąć kontroli....arghffhhhh! - wydała z siebie warkot i pognała w las.
Aurin zaskomlał cicho. Widać było że bardzo chciał iść za swoją panią ale wiedział że nie mógł. Położył po sobie uszy i zaczął żałośnie wyć.
Ostatnio edytowany przez Nekara Fay (2009-11-08 22:28:01)
Offline
Elf
- Jest aż tak źle? - jęknął. - Cicho Aruin! - nie miał zamiaru za nią biec. Bał się też puścić Lunę na polowaniu wiedząc, że w pobliżu grasuje wygłodniały drow. Wyjął zapasy ze swojej paczuszki i zjadł lembasa dzieląc się nim z panterą. Oboje zaczęli się robić nerwowi.
Offline
Mroczny elf
Wilk przysiadł i kontynuował wycie.
Zaczęło szybko zmierzchać.
Była szybka. Czarny cień przemykał niepostrzeżenie pomiędzy drzewami. Młoda sarna nie czuła nawet bólu gdy czarna postać złamała jej kark po czym wbiła swoje kły w szyję.
Po skończonej uczucie oparła się o pień drzewa. Patrzyła na szczątki niegdyś pięknego stworzenia. Teraz zostały po nim kości i niejadalne części.
Zamknęła oczy. To co czuła w tej chwili było jednym wielkim kłębowiskiem bólu.
Wróciła na polanę. Przedtem postarała się by mieć czystą twarz.
Przytuliła do siebie wilka i usiadła. Milczała.
Offline
Elf
Pod nieobecność elfki, Ven zsiadł z Luny i usiadł opierając się o jej bok. Na kolanach położył miecz. Gdy drowka wybiegła z mroku, wzdrygnął się, ale nie uniósł miecza. Obserwował dziewczynę uważnie.
Offline
Mroczny elf
Siedziała teraz po turecku na ziemi. Wyglądała tak jakby medytowała. Miała zamknięte oczy i zaciśnięte usta. Aurin lizał ją po twarzy i rękach. Popiskiwał cicho aż w końcu musiała ponownie go do siebie przytulić.
Offline
Elf
Zachowanie wilka dało mu do zrozumienia, że coś jest nie tak.
- Jak się czujesz? - spytał wkładając w słowa jak najwięcej troski, na ile był w stanie przy zwracaniu się do mrocznego elfa.
Offline
Mroczny elf
Spojrzała na niego swoimi zielonymi oczami. Wyrażały smutek i coś jeszcze.
- Nie cierpię zabijać zwierząt....w taki sposób w jaki to robię - powiedziała wtulając się w Aurina.
Offline
Elf
~Mam nadzieję, że na nich poprzestajesz...~
- A jaki sposób by Ciebie zadowalał? - spytał nie wiedząc dokładnie, jaki sposób ma na myśli towarzyszka.
Offline
Mroczny elf
- Ogromnie bym się cieszyła gdybym mogła zjeść coś upieczonego, smażonego....normalnego....a nie...ech..skończmy już ten temat.
Co pamiętasz o sobie? Luna nie może Ci powiedzieć jaki byłeś? Co robiłeś? - zapytała
Offline
Elf
- Luna jest mało rozmowna... - skrzywił się. - Jakby się czegoś bała. Ciężko mi się z nią skomunikować. Co prawda słucha się i to bardzo, ale, że tak to określę, milczy... Nic nie mówi.
Offline
Mroczny elf
- Może i na nią rzucono jakieś zaklęcie? Nie wyczuwam obcej energii ale wszystko jest możliwe na tym świecie. Nie jestem w końcu ekspertką.... - wstała i się przeciągnęła.
Zdrzemnę się - powiedziała i zgrabnie wskoczyła na drzewo. Aurin spoczął pod nim. Drowka przymknęła oczy, ułożyła się wygodniej i zastygła w bezruchu.
Offline
Elf
- Śniłaś kiedyś? - spytał nagle elf. - Miałaś te obrazy, co się pokazują pod powiekami, kiedy się śpi?
Offline
Mroczny elf
Obróciła lekko głowę w jego stronę.
- Odkąd byłam dzieckiem to nie....- odpowiedziała. - Czasami zdarza mi się....ale zawsze umyka....-westchnęła.
Offline
Elf
- Odkąd byłaś dzieckiem? Więc miałaś sny... Ja nigdy. Jedynie wiem, że istnieją, ale nie wiem, czym są. To jak pies wiedzący o istnieniu tęczy i pragnący ją ujrzeć, lecz widzący jedynie w czerni i bieli. - westchnął. - Pamiętam, że nie miałem snów, a nie pamiętam własnego imienia... dziwne...
Offline
Mroczny elf
- Mówi się podobno że jedynie elfie dzieci śnią - powiedziała - Nie pamiętasz tego co ważne....tak może działać zaklęcie. Może wiedziałeś coś co było niewygodne dla innych.
Offline
Elf
- Na przykład moje imię? - prychnął. Wtulił się w panterę i obserwował ruch gwiazd.
Offline