Amarianth kraina magii i stali...
~~Ten Twój tygrys musi być cholernie żarłoczny...~~
Garrettowi zaburczało w brzuchu.
~~Tak, tez bym musiał coś zjeść~~
Wyciągnął więc z torby swój chleb, ser oraz kiełbasę i zaczął jeść. Katem oka spojrzał na tygrysa który wlepił w niego slepia.
- Na co sie patrzysz, hę?- Powiedział do pupilka drowki.- No dobra, masz.
I rzucił mu kawałek kielbasy.
Offline
W spiżarni znalazła kawałek mięsa dla tygrysa. Kiedy wyszła zobaczyła jak zjada kiełbasę. Zachichotała.
-No masz już, głodomorze!-powiedziała i podsunęła Aubrey'owi kawałek mięsa.
Sama nie była głodna. Usiadła na krześle
Offline
Wszechmogąca
Przed chatą pojawił się młody elf. Wszedł do środka bez pukania. Gdy jego wzrok padł na mroczną elfkę zasyczał a dłoń powędrowała do rękojeści krótkiego miecza.
- Gdzie jest kot? -zapytał.
Offline
Widząc przybysza zerwała się z krzesła, zasyczała gniewnie i jednym płynnym ruchem wyciągnęła sztylet.
~~Kolejny elf?~~~pomyślała.
Ustawiła się delikatnie w pozycji obronnej. Aubrey zajął miejsce koło niej.
-Jaki znowu kot?-wysyczała.
Offline
~~Jasny gwint, co oni tacy nerwowi?~~
- Spokojnie... O co te nerwy?- Powiedział stając pomiędzy elfem a drwoką.
- Chodzi Ci o tego no....Pimpka?- Zapytał elfa wskazując na panterę.
Offline
Wszechmogąca
- Owszem - odpowiedział spojrzawszy na półelfa. - Po panterę zostałem wezwany.
Offline
-A weź se ją. Mi do szczęścia kolejny zwierzak nie jest potrzebny.-powiedziała trochę ostrym tonem. Nie spodobało jej się, że Garrett zaszedł jej drogę. No cóż w końcu miała dość wybuchowy charakter.
~~Trzeba było jej nie zapominać~~przemknęło jej przez myśl.
Jednak zobaczyła, że elf chyba nie przyszedł tu, aby się z nimi bić, wyprostowała się, jednak w ręce wciąż trzymała sztylet.
Offline
Widząc że sytuacja się uspokoiła odetchnął z uglą.
- No...na co pan czeka? Weź pan tego Pimpka i odejdź....
Offline
~~Tak, dobrze by było...~~pomyślała. Po chwili coś wpadło jej do głowy.
-Czy to Velis Cię przesłał?- zapytała.
~~No cóż, w końcu to jego pantera...i jego dom. Może powinnam byś trochę milsza?~~ pomyślała i od razu się skrzywiła. Nie uśmiechało jej się być miłym dla elfa, który po prostu stanął i zaczął się rządzić. W końcu jednak odpuściła i schowała sztylet
Offline
Wszechmogąca
-Jestem tutaj z rozkazu Najjaśniejszej Mej Pani - odparł elf - Camme da uncia - zwrócił się melodyjnym głosem do pantery.
Kocisko niepewnie ruszyło w stronę elfa który skierował się w stronę wyjścia.
Offline
~~Najjaśniejszej Pani! Świeci ona czy co?~~zakpiła w myślach.
-Żegnam-powiedziała lodowato w stronę elfa.
Aubre'y patrzył nienawistnie za elfem i trochę z żalem za panterą, uważał ją bowiem za całkiem niezłą przekąskę.
Mai jedną ręką podsunęła sobie krzesło i usiadła na nim.
Offline
Wszechmogąca
Elf obdarzył drowke wzrokiem pełnym nienawiści i odszedł wraz z panterą.
Offline
~~Uff całe szczęście że obyło sie bez walki~~
- Czemy wy jesteście tacy nerwowi?- Zapytał elfkę.
Offline
-Wiesz taka natura.-powiedziała i skrzyżowała nogi w łydkach.
-Nie lubię obcych.-dodała i uśmiechnęła się złośliwie.
Aubrey wywalił się obok niej i zamruczałam lekko.
Offline
- Rozumiem.- Powiedział cicho. Usiadł na najbliższym fotelu.
- Gdzie masz zamiar się udać? Ja proponuje udać się do miasta... Tam będzie nam łatwiej wytropić Revana...
Ostatnio edytowany przez Garrett (2010-01-19 20:54:58)
Offline
Wszechmogąca
Twój pomysł został zaakceptowany. Zabraliście najpotrzebniejsze rzeczy i udaliście się do stolicy Ravenii - Raven.
Offline
//Karczma "Pod ubitym psem"
Offline
-No dobrze, to chodźmy. -powiedziała i wstała.
Ruszyła w stronę drzwi.
-Aubrey, choć!- zawołała, a wielki tygrys ruszył a nią.
//Karczma "Pod ubitym psem"
Offline