Amarianth kraina magii i stali...
Wszechmogąca
Ogromna, prawie niezniszczalna fortyfikacja strzeżona zarówno przez stal jak i magię.
Azzam
Zostałeś wezwany do sali tronowej. W Zamczysku Flaviusa Terrosy pomieszkiwałeś już tydzień i miałeś serdecznie dość chłodu zarówno ludzi jak i klimatu panującego w Paletonii.
Terrosa był wielkim czarodziejem o większych jeszcze zasługach. To on zjednoczył Gandewie.
Terrosa był wysoki i szczupły. Miał długą siwą brodę i długie białawe włosy. Wzbudzał sympatię. Lecz nie u Ciebie.
- Witaj Azzamie - uśmiechnął się szeroko na Twój widok. - Cieszę się że przyszedłeś tak szybko.
Offline
Na twarzy Azzama pojawił się wymuszony uśmiech.
- Witaj, przybyłem najszybciej jak tylko potrafiłem. Wielki to zaszczyt być zaproszonym przez Ciebie, Synu Magii. Czym żem zasłużył na to wyróżnienie?
Offline
Wszechmogąca
Czarodziej uśmiechnął się jak dobrotliwy ojciec.
- Przyjaźnię się już z twoim mistrzem wiele lat. Wiele dobrego o tobie słyszałem Azzamie. Masz niezwykły talent. Zapraszam cię do stołu. Przy smakowitym jedzeniu lepiej się myśli.
Offline
- Dziekuje Ci Ojcze Wspaniałomyślnosci i Serdecznosci.
Azzam mówiąc to usiadł przy stole. Podane potrawy wygladały wyśmienicie. Nałozył sobie na talerz warzywa i coś co przypominało pieczonego kurczaka ( i nawet smakowało podobnie).
- Mistrzu Terrosa, jaki jest więc powód dla którego sprowadziłeś mnie tutaj?
Offline
Wszechmogąca
- No cóż Synu....- chrząknął - Do Gandewi wdarło się coś co mnie niepokoi...czarna magia. I to potężna. - czarodziej sięgnął po puchar z winem.
Offline
Z niepokojem spojrzał na Flaviusa.
- I Mistrz mówi to osobie która większą część swojego życia studiowała czarną magię... Nie wiem jak mógłbym Tobie, Panie Terrosa pomóc...
Offline
Wszechmogąca
- Masz odpowiednie zdolności...chciałbym cię prosić drogi Azzamie byś się podjął zadania zbadania owego czegoś. Bo wiem nie wiem jaką formę przyjęła owa czarna magia.
Na granicach księstw zaobserwowano dziwne anomalia. Ja również zacznę badać tą sprawę jednak z innej strony. - przemówił patrząc na Azzama.
Offline
w oczach Azzama pojawił się błysk.
- Anomalnie? Miały jakieś konkretną postać? Naprzykład dziwne zwierzęta...albo nagłe zmiany pogody występujące tylko w jednym konkretnym miejscu? Czy raczej chodzi o coś innego?
Offline
Wszechmogąca
Flavius Terrosa odchrząknął.
- Jedna z wiosek przez którą to coś przeszło zamarzła. Została skuta lodem. Nikt nie przeżył.
Offline
Czarownik zmarszczył brwii.
- Nie musiała to byc sprawka czarnej magii.... Mógł to być efekt obecności jakiegoś dżina, albo innej magicznej istoty. Raz byłem świadkiem gdy pewien mag próbowal uwięzić dżina w butelce... Cóż sprawiliśmy mu i mieszkańcom zniszczonej wioski taki całkiem ładny kurhanik...
Przez moment Azzam wydawał się być zamyślony, po chwili jednak ocknał sie i zapytał:
- Mistrzu, jesteś pewny iz to byla czarna magia?
Offline
Wszechmogąca
- Wyczułem na miejscu duże ilości czarnej magii, zła... - odpowiedział spokojnie.
Offline
- Rozumiem... Cóż cięzko jest mi narazie cokolwiek stwierdzić...musiałbym tam pojechać i to sprawdzić. Gdzie znajduje się ta zniszczona wioska?
Offline
Wszechmogąca
- W tym księstwie. Na granicy z Puszczą Damosa. Wioska ta a raczej miasteczko nazywa się Fog Hills. Jedz mój drogi. Doceniam Twój zapał. - służba donosiła kolejne półmiski z jedzeniem.
Offline
Przez nastepne półgodziny Azzam jadł smakowite potrawy i pił wyśmienite wino. Gdy skończyl oparł się o oparcie swojego fotela.
- Zaiste Twoi kucharze panie sa prawdziwymi Mistrzami sztuki kulinarskiej. Dawno nie jadłem tak doskonałej strawy... Mój ojciec powinien wysłać tu swych kuchmistrzów na nauki...
Powiedział uśmiechajac sie do Flaviusa.
Offline
Wszechmogąca
Czarodziej uśmiechnął się szczerze.
- Jeszcze jedna sprawa Azzamie - Flavius Terrosa wypowiadał każde słowo rozważnie jakby analizując to co mówi - W mieście pojawiła się córka mojego przyjaciela.
Chcę by ci towarzyszyła. Mam nadzieję że nie masz nic przeciwko. Z resztą przyda ci się przewodnik po naszej wspaniałej Lesthii, która jest ci Nieznana.Poślę po nią czy może sam wolisz....? - spojrzał wyczekująco na Azzama.
Offline
Spojrzał z lekkim zdziwieniem.
- Nie, ależ oczywiście że nie mam nic przeciwko... I oczywiście wolałbym osobiście załatwić ta sprawę...jednak... Jesteś Mistrzu pewien że ta kobieta mi zaufa i pójdzie ze mna?
Offline
Wszechmogąca
- Jestem tego pewien. Jeżeli zapewnisz jej mocne doznania to się zgodzi. To poszukiwaczka przygód. Skusi ją tajemnicza misja - czarodziej uśmiechnął się serdecznie. - Nazywa się
Nessalia Elensar. Obecnie znajduje się w gospodzie " Pod tarczą". Pewnie mijałeś to miejsce w drodze do mojego zamku.....Azzamie....proszę cię jednak o to byś pannie Elensar o mnie nie wspominał. A teraz pozwól że cię opuszczę ale muszę się przygotować do spotkania.
Offline
Chwilę po wyjsciu Flavius'a, Azzam równiez wyszedł z sali i skierował się najpierw do swojej komnaty by wziąść swój hebanowy kij.
Jakieś półgodziny póżniej Czarownik znajdował sie przed wejściem do gospody o której wspominał Terrosa.
//Gospoda "Pod Tarcza"
Offline
Wszechmogąca
Soledat
Leżałaś na łóżku, nie wiedziałaś gdzie jesteś. Czułaś się trochę zdezorientowana. Do pokoju wszedł Serafiel, ubrany w eleganckie szaty czarodzieja.
- Nareszcie się obudziłaś!- Na jego twarzy zagościła radość.- Jak się czujesz?- Zapytał podchodząc do Ciebie i całując Cię czule w czoło.
Offline
Mroczny elf
Nieco zdezorientowana rozejrzała się po pomieszczeniu, w którym się znajdowała. Nie poznawała go, nigdy tu nie była.
~~czy ja... umarłam?~~ zadała sobie w myślach pytanie.
Kiedy usłyszała, że ktoś otwiera drzwi naciągnęła kołdrę aż pod oczy i z przestrachem patrzyła kto wchodzi.
Odetchnęła z ulgą kiedy okazało się, że to Serafiel.
- Obudziłam...? A czuję się... zdezorientowana. - odpowiedziała mu cicho. - Gdzie jestem?
Lekko zdziwiło ją też zachowanie przyjaciela, kiedy cmoknął ją w czoło, ale nic nie powiedziała.
Ostatnio edytowany przez Soledat de Obregon (2010-01-20 13:44:35)
Offline