Amarianth kraina magii i stali...
Elf
- Chyba oszalałem. - powiedział pod nosem, choć był pewien, ze oboje go doskonale słyszą. - Zgoda. - to już wyraźnie. - Konflikt był.
Offline
Mroczny elf
- Domyślam się że Gorąca Krew chwyciła za miecz - uśmiechnął się a Nekara prychnęła.
- Alma nam nie odpuści - powiedziała przykładając swoje dłonie do czoła elfa - Ośmielę się stwierdzić że będzie próbowała nam zaszkodzić na wszelakie sposoby. Dlatego kazałam Aurinowi udać się do Coili.
Ven czuł przyjemne uczucie mrowienia karku.
- Hmm....jakie macie plany? - zapytał wlewając zawartość kociołka do drewnianych misek.
- Myślałam nad odwiedzeniem miejsca gdzie rozegrała się ta cała....sytuacja - powiedziała mroczna elfka. Jej ciepłe dłonie przynosiły ukojenie.
Offline
Elf
Ven wręcz zamruczał po kociemu, odpływając. Ledwo mógł się skupić na rozmowie. Wygiął głowę do tyłu. Wtedy elfka mogła zauważyć, że "kurowany" ma zamknięte, lub mocno zmrużone oczy.
Offline
Mroczny elf
- Hmm....aż szkoda mówić mu że przyjdzie i bolesny moment regeneracji - mruknęła
- Uważam że nie ma najmniejszego sensu iść w tamto miejsce - powiedział stawiając miskę przed Venem. - Nie ma tam już śladów. Sprawdziłem.
- Więc....no nie....zatarli ślady? Zniszczyli dowody? Ava nikomu nie szkodziła.... - Nekara zmarszczyła brwi.
Mrowienie zaczynało być dokuczliwe. Ulgę przynosił fakt że głowa i kark przestały dokuczać elfowi.
Offline
Elf
Ven sięgnął ręką do pleców by się podrapać.
- Co mi zrobiłaś? - otworzył oczy i spojrzał wprost w oczy elfki.
Offline
Mroczny elf
- Usunęłam część bólu - odpowiedziała spokojnie nie odwracając wzroku - Gdzie Cię jeszcze boli?
- Długo Cię tu nie było Nekaro - przemówił Pustelnik zasiadając do stołu - Ava...jej zakon rósł w siłę. Była pretendentką do zostania Najwyższą Kapłanką...
- Więc za jej porwaniem stoją konkurenci do tego tytułu czyż nie? - zapytała zerkając na Pustelnika.
Offline
Elf
- Swędzi... - odparł. Mimo wszystko teraz był w stanie na tyle się skupić, by sam posłużyć się magią. Przystawił ręce do barków i zablokował nerwy, by nie odczuwać niczego. - Teraz będzie mi się trochę dziwnie ruszało, ale chyba dam radę zjeść. - dodał wymachując dziwnie rękami, po czym zabierając się za miskę przed nim. Magia go niemal całkiem wymęczyła.
Offline
Mroczny elf
- Nie powinieneś używać jeszcze magii - skarciła go elfka siadając na swoje miejsce - Klatka piersiowa Cię nie boli? I nogi? A ten wypalony ślad na piersi....stawiam na jakąś klątwę.
- Ach...Nekaro....Jedzmy i wspólnie zastanówmy się co robić dalej. - powiedział Pustelnik uśmiechając się - Ven czy pamiętasz skąd jesteś?
Offline
Elf
- Niestety nie pamiętam. Ten medalion - wskazał na wieszak - należy do mnie, jak mi się wydaje. Co na nim jest? I czemu to, co mi zrobiło dziurę na piersi nie uszkodziło medalionu? Jaka klątwa? - z ostatnim pytaniem zwrócił się do Nekary.
Offline
Mroczny elf
- Medalion....no cóż....przedstawia wizerunek.... - zaczął Pustelnik a Nekara uzupełniła - Wilka....- w rękach trzymała już medalion - Staranna robota. I są słowa ale nie znam tego języka...
- Medalion mógł Cię uchronić....
- Mogli na Ciebie rzucić klątwę Niepamięci.... no różne... - powiedziała badawczo przyglądając się medalionowi.
Offline
Elf
- Więc medalion nie jest mój. - skwitował słysząc, co przedstawia. - Przynajmniej tego jednego jestem pewien. - dodał przekonany.
Offline
Mroczny elf
- Nie? - zdziwili się oboje
- Miałeś go na sobie, na szyi - powiedział Pustelnik - Jesteś pewien? Może nie pamiętasz....
- Przyjrzyj się. - poleciła Nekara podając mu medalion.
Offline
Elf
- Z wilkami mam tyle wspólnego, co z drowami. Wybacz, nie znalazłem lepszego określenia. Ja stronię od mrocznych elfów, a Luna od wilków, więc ani ja nie mam nic wspólnego z wilkami, ani ona z mrocznymi. Nie wiem, kto mi go jak tak założył.
Ostatnio edytowany przez Ven (2009-11-06 21:41:39)
Offline
Mroczny elf
- Interesujące - mruknął Pustelnik biorąc do ręki medalion.
- Któryś z druidów? - zapytała w przerwach na jedzenie.
- Druidzi nie noszą medalionów...
- Więc kto? Ktoś z naszych podłożył Venowi to coś. Niby uchroniło go to od czaru ale....- zamyśliła się - A może on wcale tego nie miał założonego? Kto go w ogóle przetransportował?
No i kto się nim zajmował tam, po walce? Może wtedy pojawiła się osoba...albo tego medalionu pragnęli Jedowie?
Offline
Elf
- Nie mogłem mieć go na sobie podczas ataku. Przy sobie też nie. Więc skąd się wziął? Nie zależy mi na nim nawet...
Offline
Mroczny elf
-Dlaczego nie? - zapytała elfka - Możesz tego faktu nie pamiętać. Może przewoziłeś tą błyskotkę? Może miałeś ją dla kogoś dostarczyć?
Pustelnik przysłuchiwał się w milczeniu.
Offline
Elf
- Nie wziąłbym takiego zlecenia. - prychnął. - Ten medalion przedstawia wilka i sprawa załatwiona.
Offline
Mroczny elf
- A jeżeli medalion był w pudełku? Albo owinięty w jakiś materiał? Nie musiałeś wiedzieć że wieziesz medalion przedstawiający wilka. - stwierdziła Nekara.
Offline
Elf
- Nie jestem głupi, by brać kota w worku. - teraz ta cała sytuacja mocno go irytowała i był rozeźlony.
Offline
Mroczny elf
- Hmm...spokojnie Ven - przemówił wreszcie Pustelnik - Macie więc pierwsze zadanie. Dowiedzieć się więcej o medalionie. Znam pewnego eksperta w tej sprawie...Gail Szarobrody.
Mieszka w Aleonie w dzielnicy kupieckiej.
- On będzie wiedział co to za medalion? - zapytała elfka
- Myślę że tak ale pewności nie mam. A teraz pozwólcie że udam się na spoczynek. Wam też radzę trochę pospać - uśmiechnął się i wyszedł do drugiego pokoju.
Nekara wstała.
- To do jutra Ven. Sheal da'sheah - uśmiechnęła się i wyszła w mrok.
Offline