Amarianth kraina magii i stali...
Elf
- Jakby moje ubrania nie były eleganckie? - spytał. - Gotowy. - Podpierając się na mieczu, wyszedł przed chatę. Ucieszył się widząc kogoś znajomego, ale zaraz po chwili zobaczył, na kim ma jechać.
- Nie mogę jechać na wilku! Mój towarzysz woli zginąć niż dać mi jeździć na psowatym! Ja też na niego nie wsiądę nawet jakby tego Luna nie widziała!
Offline
Mroczny elf
Czarny wilk przekrzywił łeb. Jego niemal turkusowe oczy przeskakiwały z pantery na elfa. Mruknął coś niewyraźnie i ruszył w sobie tylko znanym kierunku.
- Ach...- Mroczna elfka gotowa była odpowiedzieć gdy jej wybuch przerwał Pustelnik - No cóż na piechotę też możecie iść. Uważajcie na siebie.
Dziewczyna prychnęła i ruszyła sprężystym krokiem w stronę brzóz.
- Chodź. - rzuciła do mężczyzny.
Offline
Elf
Nie zwrócił uwagi na dziewczynę, lecz podszedł do Luny i ją przytulił.
- Chcę, by mi towarzyszyła. - odparł nie odwracając głowy. - Będę miał oparcie, a nie sam miecz jako laskę.
Ostatnio edytowany przez Ven (2009-11-04 19:53:58)
Offline
Mroczny elf
- No rusz się! - warknęła robiąc dziwny ruch ręką. Ziemia się pofałdowała i przesunęła panterę i elfa bliżej - Nie mamy czasu a kawałek przed nami. Ona może iść z nami - powiedziała widząc jak ściska panterę. - Nie mamy czasu - powtórzyła zniecierpliwiona.
Offline
Elf
- Nie rób tego więcej... eee... proszę. - dodał po chwili zastanowienia, gdy przypomniał sobie, że Nekara nie jest "rdzennym" drowem. Idąc na zebranie postanowił zagadać: - Jak tu trafiłaś?
Offline
Mroczny elf
- Przybyłam tu - odpowiedziała krótko, dopiero po chwili dodała - Jako.....jeszcze dziecko.
W wędrówce towarzyszyły im odgłosy natury. Kilka razy przed nimi przebiegły wiewiórki, mogli dostrzec samotnego zająca. Nekara zwalniała kroku by elf mógł nadążyć.
Offline
Elf
- Dobrze Ci tutaj? Nie jesteś wśród swoich... I nie jesteś taka jak drowy... - zauważył nie przerywając marszu.
Offline
Mroczny elf
- Jestem tu od małego...przywykłam. Co masz na myśli mówiąc że nie jestem taka jak drowy? - spojrzała na niego
Offline
Elf
- Hmm... Między innymi to, że mnie jeszcze nie dobiłaś. - odrzekł.
Offline
Mroczny elf
-Ach...to... - uśmiechnęła się lekko - Nie wychowałam się wśród mrocznych elfów...poza tym znajdujemy się w Gaju....by zabić muszę mieć dobry do tego powód. To że jesteś zielonym elfem się nie zalicza....choć muszę przyznać że lekko drażnisz - zadumała się
Offline
Elf
- Drażnię? W każdym razie nie pozostajesz dłużna. - odparł. Zbliżali się do celu podróży.
Offline
Mroczny elf
- Tak jakby irytujesz....trudne do określenia uczucie - wzruszyła ramionami. Weszli na polanę. Tuż przed sobą mieli ścianę bluszczu. Stało przed nią dwóch elfich strażników ze swoimi zwierzęcymi towarzyszami.
- Musisz ją tu zostawić - powiedziała do elfa patrząc na panterę- Na naradzie nie można mieć przy sobie zwierzaka.
Offline
Elf
- Niech będzie... - powiedział niepewnie. Jeszcze raz wyściskał towarzyszkę i kazał jej poczekać. Następnie podszedł do elfki rozglądając się przy tym wokół.
- Ale miecz jako podpórkę mogę mieć ze sobą?
Ostatnio edytowany przez Ven (2009-11-04 21:43:46)
Offline
Mroczny elf
- Tak...może przyda Ci się nie tylko do podpory.... - zamyśliła się - Idziemy. - podeszła do bluszczu który momentalnie się rozsunął dając możliwość do dalszej wędrówki.
// Gaj Branosa
//z gaju B.
- Dobrze...pozbyłam się robactwa z jej ran. Nie pozwalała innym by się zbliżyli aż przez tydzień. Nie jadła, nie piła i rany miała - powiedziała zeskakując z grzbietu wilka - Aurin zajmij się sobą.
Czarny wilk zamerdał ogonem i popędził w las.
Ostatnio edytowany przez Nekara Fay (2009-11-05 21:11:07)
Offline
Elf
- Biedaczka... - wtulił się w nią, po czym chciał zejść. Ta jednak odmówiła mu tego i manewrowała tak, by jak najbardziej to elfowi utrudnić. - Widzę, że chyba w najbliższym czasie będę miał cztery nogi. - zaśmiał się. - Mogę tak wejść do chaty? - spytał bez wielkich nadziei.
Offline
Mroczny elf
- Nie. Pustelnik nie toleruje zwierząt w swojej chacie. Nie pytaj mnie dlaczego. - wzruszyła ramionami - Użyj jej języka.
Zaczął padać deszcz. Krople zraszały ich włosy i twarze.
Offline
Elf
- Jej języka? - spytał próbując się skupić. W pewnym momencie mrauknął donośnie, a Luna jak rażona piorunem przywarła do ziemi brzuchem. Ven jęknął.
- Chyba przesadziłem z doborem słów. Po tygodniowej rozłące powinienem uważać... - Nachylił się i zamruczał jej do ucha, po czym pocałował ją w pysk. Pantera nieco się uspokoiła, choć przez jej ciało nadal co chwila przebiegały drgawki. Elf ponownie zbliżył usta do jej ucha i zaczął coś szeptać. W odpowiedzi jego biodra zostały owinięte puszystym ogonem. Dopiero wtedy elf pożegnał się z kotką i ruszył do chaty.
Offline
Mroczny elf
Gdy weszli do chaty uderzyło ich ciepło. W kominku trzaskał ogień a na nim stał kociołek w którym coś bulgotało. Pokój wypełniał zapach wszelakich ziół.
- Siadajcie. - Pustelnik zamyślony wskazał im miejsca. Nekara usiadła przy stole. - Jak się czujesz Ven?- zwrócił się do elfa z wyczuwalną troską w głosie - Opowiedz mi o naradzie mój drogi.
Offline
Elf
- Ciało się regeneruje powoli. Zdążyłem się dowiedzieć, że moje przybycie okupiliście jednym z Was i że mam przez to wielu wrogów tutaj. Natomiast ostateczną decyzją jest to, że po wyleczeniu mnie mam wyruszyć z Nekarą w poszukiwaniu porwanej. - odparł siadając naprzeciwko elfki.
Offline
Mroczny elf
- Będzie trzeba Cię podreperować....Nekaro? - spojrzał na drowkę - Nie będziesz miał za złe Nekarze jak Cię trochę po dotyka? Jest świetna w regeneracji...ekhm...Były jakieś sprzeczki? - zapytał patrząc na Vena i lekko skinął na elfice.
Nekara wstała i stanęła za elfem. Czekała na zgodę.
Offline